środa, 7 listopada 2012

Polacy jednak gęsi.

Lekko nawiązując do wczorajszego sprzedawania się.

Koniec z językiem polskim!? Precz?!  Kto dziś mówi po polsku? Kto wie o co kaman? Wszystko jest przecież takie pretty, trendy , cool a przedmioty nie są pożądane tylko już must have .Nie to że chcielibyśmy je mieć , my musimy je mieć.
Wpisy na blogach ( polskich blogach) nie są już pisane w ojczystym języku . Pisane są po angielsku a dopiero poniżej przetłumaczone są na polski. Dla tych tumanów rzecz jasna, którzy angielskiego nie znają lub nie znają na tyle dobrze co autor, który niejednokrotnie źle wrzucił w translatora i wychodzą totalne bzdury. 
Co za problem umieścić sobie aplikację tłumaczącą gdzieś na stronie?  Czy tylko my Polacy musimy być aż tak do przodu? Uważajmy by nas z tyłu nie zabrakło. Musimy być bardziej amerykańscy od samych Amerykanów , pizzę mieć bardziej włoską niż Włosi , wnętrza bardziej skandynawskie niż choćby Norwedzy.Mamy w końcu swoją Ikea więc jesteśmy jeszcze bardziej szwedzcy od Szwedów.

Nie to mi przeszkadza. Nie przeszkadza mi nawet żartobliwe wstawianie obcojęzycznych zwrotów w czasie rozmowy.Takie wręcz złośliwe wstawki kpiące z tych wszystkich lingwistów mogą być. Ale na litość Boską czy konieczne jest umieszczanie w sieci wpisów w języku obcym? Tyle fajnych ubrań produkowanych jest w kraju. Nie byłoby ciekawiej zamieszczać na koszulkach polskich napisów? Na kubkach; polskie są jedynie opisy znaków zodiaku i imiona. Stojące litery, tak ostatnio popularne, to głównie słowa, home, sweet home, family, dream,love. Z zaprzyjaźnionego źródła wiem, że ludzie, którzy decydują się na zakup pojedynczych liter układają z nich oczywiście angielskie słowa. A dlaczego nie postawić napisu "kochana rodzina", "nasz dom" itp?
Dlaczego nie dać pierwszeństwa polskim czytelnikom internetowym?

Zatem kiss kiss, hef e najs dej i si ju lejter.

2 komentarze:

  1. Sama prawda ... smutna prawda.

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm... masz dużo racji, ale opis Twojego profilu na blogu jest po angielsku i Twój pseudonim blogowy też jest po angielsku, więc może inni mają podobne do Twoich powody żeby używać angielskich słówek czy nawet pisać całe posty po angielsku. Nie krytykowałabym tego aż tak bardzo:) I pozdrawiam serdecznie spoglądając na monitor znad dużych, kolorowych okularów:)

    OdpowiedzUsuń