Nosi mnie i nosi. Po powrocie do domu- bo jednak na chwilę się z niego wyrwałam, ( chleba i tak zapomniałam kupić) zastanawiam się w co teraz ręce włożyć. Czy jakieś meble malować kolejną warstwą bieli, czy dziecku w pokoju posprzątać, czy położyć obrus na kuchennym stole-tylko po co skoro dziecię przy pierwszym posiłku rozleje picie, czy opróżnić zmywarkę i włożyć tą piramidę ze zlewu a może pranie do pralki włożyć? Później znowu zrobi się wieczór i będę zła że jest wszędzie bałagan.
A teraz żeby było mało to przyszedł listonosz z poleconym z gazowni. Cholera zapomnieliśmy zapłacić za gaz ;/
Poszperam teraz trochę w necie.Może jak się tak napatrzę jak ludzie ładnie i czysto mieszkają to się zmobilizuję i posprzątam.
Jak byś o mnie pisała :)) Fajnie się blog zapowiada,dzięki za odwiedzinki w Chatce Jasia
OdpowiedzUsuńHahaha, też tak mam. :)
OdpowiedzUsuńChciałabym Cię zaprosić do siebie, ale nie widzę e-maila :-(. Skrobnij do mnie jak chcesz na bestiartiusz(małpa)gmail.com
OdpowiedzUsuńNo to życze mobilizacji, ja ostatnio coś na nic nie mam ochoty ale może minie bo jutro 1 niedziela adwentu a u mnie jeszcze daleko do świąt....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuń